Sarsa – „Awantury”

Power Play tygodnia:
Sarsa – „Awantury”

Burza emocji ubrana w dźwięk
Sarsa wraca z mocnym, bezkompromisowym utworem „Awantury” – emocjonalną petardą, która otwiera kolejny rozdział w jej twórczości. To nie tylko nowy singiel, ale również zapowiedź albumu „Miało być jak w filmie”, który ukaże się jeszcze w tym roku.

Prawdziwa historia, bez filtrów
„Awantury” to nie metafora. To surowa, osobista opowieść o konflikcie – z drugim człowiekiem, z rzeczywistością, z samą sobą. Sarsa nie łagodzi przekazu. Tekst mówi wprost, muzyka pulsuje napięciem, a wokal rozdrapuje emocje, które wielu z nas zna, ale rzadko o nich mówi.

Sztuka jako katharsis
Po diagnozie otosklerozy, która postawiła pod znakiem zapytania jej dalsze życie zawodowe, artystka wraca w pełnej sile. Odzyskany słuch przekuła w muzyczne świadectwo przełomu. Utwór „Awantury” powstał właśnie z tej potrzeby: by powiedzieć głośno to, co w wielu z nas buzuje po cichu.

Minimalizm, który tnie jak brzytwa
Brzmienie? Oszczędne, ale celne. Delikatne syntezatory, rytmiczne napięcie i głos – główny instrument tej opowieści. W wersji „livingroom” utwór zyskuje nowy wymiar – jeszcze bardziej intymny, niemal szeptany, ale nie mniej mocny.

Nie da się jej zaszufladkować
Sarsa po raz kolejny udowadnia, że nie mieści się w prostych ramach popu. Z albumu na album przechodzi transformację, ale zawsze zostaje sobą – niepokorną, artystyczną duszą, która nie boi się trudnych tematów i własnych emocji.

[Excerpt]
Nowy singiel „Awantury” to mocna, szczera opowieść o tym, że czasem trzeba coś rozwalić, żeby zbudować siebie od nowa. Power Play tygodnia w Radiu 7.